EGIPTO & LIBIA - FUCKING DARK HOLE IN THE ASS

*** EGIPTO & LIBIA - FUCKING DARK HOLE IN THE ASS ***



1. WPROWADZENIE.

Polskie media są bardzo zabawne. Pucz egipsko - libijski porównuje się w nich do strajku "Solidarności" w Polsce z lat 80'tych ubiegłego stulecia. "Egipsko - libijscy pieniacze" okrzyknięci zostają "islamskimi Wałęsami"... Cała Polska, a nawet cały Zachodni Świat (o zgrozo), "łączy się solidarnie z rewolucjonistami", ech...

Polakom i polskim "niezależnym mediom" nie ma się co dziwić, natomiast DZIWIĆ SIĘ NALEŻY - BAĆ NALEŻY WRĘCZ - stanowiska w tej sprawie prezydenta USA - Baracka Obamy - czy pani Hillary Clinton, której meandry polityki i dyplomacji są równie obce, co "ciemna strona mocy" jej męża - byłego prezydenta. Sama przekonała się na własnej skórze, że "nie wszystko piękne, co uczesane, słodkie i w garniturze"... Co zaś się tyczy Baracka Obamy, to wystarczy nań zaledwie rzucić okiem - "CZARNY MUPPET KRĘCĄCY SHOW", stawiający pierwsze kroki po "dzielnicach dla białych", a co dopiero w świecie pokręconej i podłej polityki... Dzień jego zwycięstwa był jednocześnie dniem klęski dla amerykańskiej potęgi i nie zdziwiłbym się, gdyby za rok, skończył on podobnie jak John Kennedy przed laty, "ubity" przez LIBERAŁÓW wyposażonych w NATURALNY DETEKTOR KOMUNIZMU I GŁUPOTY... Plastikowy sztuczny uśmiech, "GÓWNIANE" POJĘCIE O RZĄDZENIU (naiwność) i brak szacunku dla sojuszników, to cechy charakterystyczne dla amerykańskich DEMOKRATÓW właśnie.



2. ACH, TEN EGIPT... ACH, TA LIBIA...

Każdy człowiek mający szczątkowe pojęcie o szachach wie, że "na planszy" LICZY SIĘ TYLKO KRÓL I KRÓLOWA - pozostałe pionki "służą do zbijania"... Na świecie liczą się jedynie Stany Zjednoczone i "Rosjochiny" - pozostałe państwa to "pionki". Każdy miłośnik gier strategicznych wie, że najpierw należy zdestabilizować "d**gą nację" od wewnątrz (wzrost niepokojów społecznych, "rozjeba gospodarcza", rozłam kulturowo-religijny), by następnie rozprawić się z nią definitywnie od strony zewnętrznej... Kraj skłócony od środka jest SŁABY WOBEC ZAGROŻENIA ZEWNĘTRZNEGO. Rzeczpospolita Polska, Egipt i teraz Libia, są PODRĘCZNIKOWYMI PRZYKŁADAMI SZTUKI WOJENNEJ XXI WIEKU. O ile w Polsce intryga przebiega "opornie" (Polacy zawsze irytowali agresorów swoim fenomenem społeczno - politycznym), o tyle w Egipcie i Libii, proceder przebiega bez zarzutów - "po masełku"... Państwa te są "militarnymi perełkami", gdyż posiadają złoża cennych surowców "na podwórku" (gaz, ropa) i są kluczowym miejscem strategicznym w basenie Morza Śródziemnego, bowiem stanowią bazę wypadową na Bałkany, w głąb terenów Afryki, a także na Bliski Wschód. Dotychczasowy rząd Egiptu był, a teraz obecny Libii jest - "cierniem w dupie nawiedzonego światka muzułmańskiego"... Egipt jako były sojusznik USA, zabezpieczał dotąd południowo-zachodnią granicę Izraela przed radykalną muzułmańską hołotą Libii (trzymaną dotąd bezpiecznie na smyczy przez Muammar'a al Kadafi'ego), Tunezji czy dalekiej Algierii. Upadek rządów Hosniego Mubaraka oznacza, a teraz ewentualny Kadafi'ego przypieczętuje - rychły koniec Izraela, początek upadku USA, a w rezultacie upadek całej kultury chrześcijańskiej w Europie...


- No i dobrze! - krzykniesz.
- Czyżby?! - spytam - Z dwojga złego wolę już katolicką ciemnotę, niż islamską schizę, kurwa...


"Żeby było śmieszniej", islamskich despotów finansować zaczną "przerażone o los swojej dupy" - Arabia Saudyjska i Jemen - tak, to państwa "śliskie"... Równie chętnie rozpoczną one współpracę z rosnącą w siłę Al Kaidą, jak równie ochoczo prowadzą ją teraz z Izraelem czy Stanami Zjednoczonymi. W sumie to nie wiem, na co przywódcy tych krain liczą...?! Czy naprawdę naiwnie sądzą, że te "nawiedzone kozojeby piaskowe", pozwolą im "pławić się w luksusach, w tych ich luksusowych pałacach"...?!



3. JAK WYRUCHAĆ BIEDNEGO GŁUPOLA - TAKTYKA.

Egipt... Libia... Jak "dobrać się do dupy" takim państwom...?! Jak wiadomo, klasa średnia w Egipcie i Libii praktycznie nie istnieje... Społeczeństwo dzieli się więc z jednej strony na: bankierów, biznesmenów, potentatów naftowych, z d**giej zaś składa z ubogich: rolników, rybaków, rzemieślników, dorabiających na turystyce, stanowiących większość społeczeństwa. Jak wiadomo - człowiek biedny, to z reguły człowiek niewykształcony, a człowiek niewykształcony, to człowiek... głupi! Podatny na propagandę! Wystarczy zatem "odebrać takiemu michę z żarciem, by chwycił za widły i ruszył na władzę"... A, że takich większość, więc sukces murowany. Jak najlepiej "zachwiać" nadmorskim krajem...?! Jak "położyć na łopatki" rybołówstwo i turystykę jednocześnie?! Nie inaczej jak tylko... wpuszczając, bądź wabiąc tam REKINY.

*** PROSTE JAK JEBANIE, POD WARUNKIEM ŻE CHUJ STOI ***



4. KOMU NA TYM ZALEŻY?!

To jest dłuższy łańcuch powiązań... Bezpośrednio "w tym gównie łapy macza" jakaś fundamentalistyczna bojówka islamska - najpewniej Al Kaida. Ta jednak W PEŁNI FINANSOWANA JEST PRZEZ "ROSJOCHIŃSKI" RZĄD i to wyłącznie "Rosjochinom" zależy na tym, by "utopić Izrael w basenie Morza Śródziemnego" i osłabić USA, wypierając ich wpływy z Europy, Azji, a teraz z Afryki. Wygrywają już Afganistan, wygrywają "Zjednoczoną/ Podzieloną" Europę, wygrywają już Irak, więc rozochoceni... "zaatakowali" następnie Egipt, który też zresztą już kurwa wygrali. Czy uda się również w Libii??? Oto jest pytanie...



5. PO CO TO WSZYSTKO???

"Po surowce". Rosyjski GAZPROM jest "niezwykle zainteresowany" północnoafrykańskimi złożami gazu i ropy, a także norweskimi złożami gazu. Kreml rękami swoich "dyplomatów" skutecznie blokuje ustawy i równie skutecznie zastrasza zwolenników budowy gazociągu ze Skandynawii na cały kontynent, aż po Bałkany. Rosjanie wiedzą, że gaz jest obecnie ich atutem... Dzięki niemu pozyskują kraje sojusznicze. Mają wpływ na uzależnione od nich gospodarki. Usamodzielniona od dostaw surowców (głównie gazu) Europa, oznaczałaby KONIEC PUTTIN'OWSKIEJ ROSJI... Również należy zaznaczyć, że człowiek ma w planie polecieć na Marsa i to już około roku 2058, więc powtórnie rozpoczął się szaleńczy wyścig o paliwa, technologie i wpływy między Stanami Zjednoczonymi, a "Rosjochinami".