FRASZKA NA TRZY
Wszystkim swoim "fankom" pragnę zakomunikować, iż to zaszczyt dla mnie wielki, móc Was poznać. Udowadniacie w ten sposób mi, światu, ale głównie sobie samym, swoje "bogactwo" i mentalne wyzwolenie... Dowodzicie, "że do wódki bardziej kawior cenicie, aniżeli śledzie"... Przeciwniczkom swej twórczości również dziękuję za zainteresowanie i Wam również "pragnę wrzucić złotówkę do kapelusza", byście nie mówiły, że dROMAS to "niewdzięczny skurwiel - że na tacę skąpi"... Ale dosyć już, bo całkiem się rozkleję, a Nas przecież czeka kolejna czytelnicza przygoda w postaci FRASZKI NA TRZY! Wytrawne koneserki sztuki mogą poczuć lekki niedosyt... Mogą czuć się zdradzone i oszukane... Bowiem tak jak w tytule! Nie będzie to nic wzniosłego czy ściskającego serce... Będzie to bardziej twór o sprawach tak przyziemnych, tak błachych, że często niezauważanych i mijanych bez słowa. Pełni ignorancji dla nich nie dostrzegamy, że przecież takie właśnie błache "pierdoły", są często podwaliną "lotu na Księżyc"... Tak właśnie będzie w przypadku FRASZKI NA TRZY. "Na trzy"... No właśnie! Dlaczego nie "na dwa" lub "na cztery"?! Zobaczcie ile spraw ziemskich skupia się wokół liczby trzy! Kiedy ktoś ma pasję, silną wolę, bądź nieodpartą pokusę do czegoś, mówimy: "jeść za trzech, pić za trzech, ten to jebaka za trzech...", czyż nie??? Albo na ten przykład, podejmując się wyzwań trudnych, karkołomnych... czyż znów cyfra trzy nie gości w Naszych umysłach...? Nie jest mobilizująca??? Czyż po klęsce nie motywujemy się mówiąc: "do trzech razy sztuka"? Ha! No właśnie! A dlaczego tak bardzo chcemy zwyciężyć i walczymy, chociażby "o brąz"? To proste! Podium liczy zaledwie TRZY miejsca! "Być w klasowej trójce, wywalczyć pierwsze trzy pozycje, decydujący rzut za trzy" w koszykówce... Tylko wówczas mamy szansę na splendor! Glorię! Autografy i szampana! Wywiad dla prasy! Tylko wtedy "dumna ciocia Anetka może wspólnie ze swoim psem pudlem, oglądać Naszą koronację w TV"! Miejsce czwarte to iluzja! Obłuda! "Placebo"... A, czy gdy już wygramy, to czy nie czujemy satysfakcji?! Czy nie kierują Naszymi zachowaniami tak silne emocje, że mamy ochotę skakać pod sufit? Krzyczeć? A jak inaczej wyrażać emocje w pisaniu jak nie za pomocą TRZECH znaków zapytania, bądź TRZECH wykrzykników?! Następnie "trzykropek", czyli niedopowiedziane słowo... Przecież bez tego nie byłoby prawdziwej twórczości! Bez tego można by co najwyżej "machnąć krótką instrukcję o pieczeniu chleba", etc. - "dROMAS!!! Kochamy Cię!!! Czy Ty jesteś normalny dROMAS??!" - no właśnie... I znów, chcąc utwierdzić się w przekonaniu, potrzebujemy skromnego dodatku "po trzykroć", wyglądającego w wypowiedzi nie inaczej jak - "Tak! dROMAS po trzykroć zajebisty!!! Stukniętym dROMAS po trzykroć!!!" - ha... Często jednak zdarza się, że ludzie "wynoszący Twoją osobę na piedestał", skandujący na twą cześć, w pewnym momencie Cię... "oplują, podepczą i nim kur zapieje, TRZY razy się Ciebie wyprą"... Często tak jest, że czytelnicy przyzwyczajeni do literackich luksusów, choć raz zawiedzeni, "spalą Cię w pizdu żywcem"... - "Co ten dROMAS odpierdala!? Zafundował Nam takie gówno?! Powiesić gnoja!" - Tak! Moje kochane! Haha! Większość z Was pewnie jest wiary katolickiej, a w co wierzy skolei Katolik jak nie w Trójcę Świętą? Zobaczcie jak ta "trójka prześladuje świat"! Ile razy już padła, a to nie koniec jeszcze! Myślę, że nie wszystkie z Was mnie "uduszą" i znajdzie się tu życzliwa duszyczka, która zamiast - "Zajebię Cie, kurwo!" - nagrodzi pocałunkiem w policzek, mówiąc - "Tak TRZY-maj dROMAS!" - I znów! "O bogowie"... Ciężki bagaż targa na swych barkach artysta... Zastanów się zatem TRZY razy, czy nęci Cię taki los, człowiecze... Ciężki bagaż, to znowu nic innego jak "trzy pierdolone torby: dwie w rękach i jedna na plecach"! Idąc już ścieżką goryczy i cierpienia, zaznaczyć należy, iż przeciętna pensja szarego Polaka posiada nie więcej, niż TRZY zera... "Jednak nie tędy droga! dROMAS'ie! Odbij się od dna i podążaj ku światłu! Do góry! Niechaj z tego codzienności kurwidołka wyciągnie Cię ku chwale niebiańska muzyka! Anielskie akordy"! Taaaa... A ile dźwięków liczy akord...?!
TRZY! TRZY! I znów TRZY!
Idę zapalić!
U mnie pisanie i onanizm idą w parze - jak już się dorwę, to nie mogę powstrzymać... Siedziałem w "kiblu" i paliłem papierosa, próbując trochę opanować emocje i... wiecie co?! Znów ta TRÓJKA! "Jak ten mały złośliwy włochaty stworek rechoczący piskliwym głosikiem, skradający się za wanną, rzuciła mi się na łeb"! Bo zobaczcie znów! Nawet w onaniźmie! Iloma palcami człowiek doprowadza się do obłędu jak nie "trzema"?! Dwa to "udawana wstrzemięźliwość", zaś cztery "zbytnia rozpusta" - nawet jak dla kobiet... W przypadku mężczyzn identycznie! Tzw. "obręcz" (dwa palce) dobra jest dla "amatorów i koszykarzy"! Odpada! "Nie dam się zaobrączkować"... Natomiast "rynienka" (cztery paluchy) jest jakaś taka... "niepełna"... Więc "spaść następnie z deszczu pod rynnę" - też "do dupy robota". TRZY PALCE! TO JEST PEŁEN PROFESJONALIZM! Jak to mówią: "TRES FACIUNT COLLEGIUM"! I o to chodzi!!! To jest to!!! A w łożnicy..?! Czyż nie szukamy "trzeciej" osoby, by nieco ożywić i odświeżyć pożycie seksualne, od jakiegoś czasu monotonne jak wpatrywanie się w sufit...?! Ale dobra! Zostawiając już sferę intymną, jednak w dalszym ciągu pozozstając przy "trójkątach"... Trzy punkty! A jak zrewolucjonizowały matematykę! Pitagoras! Tales! Jesteśmy w stanie zmierzyć wysokość latarni, nie wdrapując się na nią jak idioci! Albo ocena - "trójka/ dostateczny" - czyż nie jest cudowna??? Pozwala na zaliczenie bez najmniejszego wysiłku! Umiłowana szczególnie przeze mnie! Największego lenia na świecie! Wiecie, co Wam powiem na sam koniec?! Założę się o "stówkę", że gdy teraz "pieprznę" nogą pluszowego misia w samo ucho, to jak siedzi na kanapie, tak lecąc strąci piramidkę...
TRZECH PUSZEK NA PODŁODZE KOŁO SZAFY.
Dziękuję za uwagę i piosenka!
http://www.youtube.com/watch?v=TKeG2fgqxqs&feature=related
14 years ago