Zimna woda

Upał znowu dawał się we znaki. Trochę niechętnie, ale na prośbę szwagra, którego uziemił covid, a raczej sama kwarantanna, pojechałem do domu rodzinnego Eli. Niby nic takiego, ale trzeba było pomóc zwieść wykombajnowane zboże. Oczywiście spóźniony, wsiadłem szybko na starą c360 i pognałem z przyczepą po zboże. Ela już tam była, dopilnować kombajnistę. Choć nie sama. Była też jej mama, urocza 60- kilkulatka. Dawno się z nimi nie widziałem i nawet dosyć czule się przywitałem. Stałem i się przyglądałem, jak Bizon leniwie pożera zboże. Zauważyłem, że kombajnista za każdym razem patrzy się, bardzo natrętnie, na Elkę. Dopiero teraz zobaczyłem, że z pod koszulki, przebijają się grube sutki. O, cała Ela! Po powrocie ze szkoły ściąga biustonosz i nosi się w samych koszulkach, na luzie. I do tego, spodenki, z pod których, prawie wychodziły białe pośladki. Jak na 44 letnią mamuśkę miała bardzo sexi ciało. Już kilkakrotnie dane mi było, ją poobserwować. Lubiłem w niej to, że nie zwracała kompletnie uwagi na to, że tak ubrana raczej nie powinna chodzić pani nauczycielka. Kilkukrotnie wchodziłem, z premedytacją, do łazienki, wiedząc że się przebiera, albo ją podglądałem w domku, gdzie wspólnie ze szwagrostwem imprezujemy. No i ta wspólna wyprawa motocyklowa po agrest. Od razu poczułem, że w spodnich robi mi się ciasno, na wspomnienie tamtej wyprawy. Kombajnista zakończył zbiór i w trakcie zsypywania zboża, Ele wspięła się na Bizona, żeby zapłacić za usługę. Ale jej cycki się poruszały! Biedny operator, pewnie chciał by, żeby Elunia inaczej mu zapłaciła. Zboże na przyczepie i powrót do domu. One ze mną do kabiny i jazda! W domu pani Jadwiga, nieśmiało bąknęła, że może byśmy zdjęli zboże, co by mieć wolny pojazd na następny kawałek za kilka dni. Niestety trzeba było ręcznie ściągać zboże. Gorąc, pot, kurz szybko to wszystko sprawiło, że szybko byliśmy brudni . Po 30 minutach robota skończona! Pani Jadwiga, mówiąc, że szybko weźmie prysznic i podjedzie rowerem do sklepu, pognała do domu. Siedząc w cieniu odpoczywaliśmy. Ze zmęczenia rozmowa się nie kleiła.
Skoczę i ja pod prysznic- powiedziałem sam do siebie,- poczekaj niech mama wyjdzie, w Elę wstąpił dobry humor. Oboje roześmialiśmy się. -Słyszałam, już wolne, ale wody ciepłej mało- pani Jadwiga szybko wskoczyła na rower i pognała przed siebie. Poszedłem do łazienki, w której nie było drzwi, za to zasłona prysznicowa. Wraz ze spływającą, ledwo ciepłą wodą, przypomniałem sobie te niedawno podziwiane sutki i szybko kutas był w stanie erekcji. Nagle poczułem, że ktoś odsuwa zasłonę! To pani nauczycielka, nago, wchodzi do mnie do brodzika.- Co Ty Elka?- A co myślisz, że zużyjesz całą ciepłą wodę? –odparła. Zamurowało mnie. Stała obok mnie, cała nago, z gładziutką cipą i tymi sterczącymi sutkami. Daję słowo- można by na nich zawiesić po ręczniku!- A Ty nie raz mi właziłeś do łazienki. – Może mnie obsłużysz?- zapytała wesoło. Wziąłem żel i namydliłem jej plecy. Następnie, zacząłem masować jej piersi żelem. Mój kutas, cały sztywny dotykał jej pupy. Zabrałem się za cipkę, która była bez zbędnego owłosienia. Mój palec zaczął masować jej, coraz bardziej uwypukloną łechtaczkę. –Ach- wyrwało się z jej ust- nie kochałam się od miesiąca- Ledwo ją słyszałem pod prysznicem. Odwróciła się, zaczęła się masturbować. Skierowałem na jej cipkę swoją dłoń i włożyłem do środka dwa palce. Zachwiała się, myślałem że wypadniemy zaraz z kabiny, zaczęła stękać, jednocześnie wzięła w dłoń mojego kutasa i szybkimi ruchami zaczęła go ujeżdżać. Ja już miałem w jej cipie trzy palce. W końcu odwróciłem ją i wszedłem od tyłu, oparła się rękoma o ścianę i bezwiednie podawała się moim ruchom. Chwyciłem ją za biodra i zacząłem wściekle walić w jej cipę i uderzać w pośladki, aż roznosiło się donośne plaskanie. Piersi latały przód- tył. Trwało to dobrą chwilę, aż Elka zaczęła nagle łapać powietrze i wydobywać z siebie głośne, urywane: ach- ach. Pomyślałem, że ktoś może nas usłyszeć, okna w domu pootwierane, sąsiedzi wokół. Na szczęście przestała jęczeć i wtedy jej ciałem wstrząsnęły spazmy i osunęła się na dno brodzika. Koniecznie chciałem skończyć w niej, może niekoniecznie w cipie, bez gumki. Włożyłem jej w rozchylone usta, mojego twardego kutasa. Przyjęła bez słowa sprzeciwu, wystarczyło kilka ruchów, ale takich jak pchałem ją w cipę, takich gwałtownych do końca. Przyjęła go całego i wtedy spuściłem się jej głęboko w gardło. Kilka fal spermy szybko ją wypełniło, bo cofnęła głowę i reszta trysnęła na nos i czoło.. Łykaj- prawie krzyknąłem- bo zobaczyłem, że gromadzi nasienie w policzkach. Kurwa, to mi poszło od razu w przełyk- mówiła zmienionym głosem- myślałam, że się uduszę. Coś ty mi zrobił? –jęczała. To co chciałaś. Porządnie cię zerżnąłem- powiedziałem zakręcając zimną już wodę. Wyszedłem zabierając po drodze jej naszykowaną czystą bieliznę. To będzie takie trofeum. Okazało się, że Ela nie zdążyła wyjść z z łazienki, jak przyjechała jej mama- sklep zamknięty piwa nie będzie. Kij z piwem- pomyślałem. Ważne, że zdążyliśmy skończyć, bo afera by była gruba. Zamiast piwa, wieczorem wódeczka. Posiedzieliśmy, popiliśmy raczej symbolicznie, odetchęliśmy od upału i prysznicowych przeżyć. Elka, zawsze dosyć rozgadana, siedziała nieco przygaszona. Coś taka nieswoja- zapytała pani Jadzia- nie wiem, gardło mnie boli- Ela nieśmiało odpowiedziała. Pewnie za dużo lodów- wypaliłem, a Elka spojrzała na mnie jakby chciała mnie razić piorunem.
Published by sosenka
4 years ago
Comments
Please or to post comments